Korporacja X. Zagubione dane.

DAWNO, DAWNO TEMU…

17:17: Środa. Wyjątkowo ciężki dzień w pracy. Brakowało jeszcze tylko wizyty dyrektora na sam koniec dnia…

17:18: Pani Weroniko? Słyszy mnie Pani? – nerwowo zapytał Dyrektor Finansowy.

17:19: Tak. Przepraszam byłam w trakcie analizy danych. Proszę powiedzieć o co chodzi?

– Pani Weroniko…jak już wspominałem brakuje mi danych o czasie pracy pracowników z 13 lokalizacji w Polsce… Chodzi o spółki w naszej grupie kapitałowej. Zdaje sobie sprawę, że mamy wiele różnych firm w grupie, a każda z nich generuje własną dokumentację kadrowo-płacową, czy księgową. Przy tak rozgałęzionej strukturze dane spływają  powoli, więc…

– Pozwoli Pan, że przerwę. Otóż, do tej pory dane kadrowo-płacowe od innych firm z grupy przychodziły pocztą elektroniczną. Następnie wprowadzaliśmy je ręcznie do systemu. Trwa to sporo czasu, ale nie ma innej opcji, bo nasz aktualny program nie jest zintegrowany z innymi lokalizacjami.

– Pani Weroniko, jestem w stanie to zrozumieć, ale w tej chwili w ogóle nie ma tych danych, a tutaj Prezes do mnie wydzwania! Mówi, że potrzebuje ASAP szczegółowy raport na temat analizy kosztów nadgodzin dla całej grupy! Skąd ja mu to wezmę?!

– Hm, Panie Mirosławie… teraz już Pan wie, jak ja się czuję, kiedy Pan potrzebuje ode mnie raportu…, ale mniejsza o to. Dane jeszcze nie dotarły do naszego Działu Kadr i Płac. Stąd ich brak w systemie.

– Jezus Maria! Pani Weroniko, ja bardzo proszę, niech Pani te dane sprowadzi, choćby miała Pani jechać do każdej ze spółek osobiście! Koszty są nieważne! Prezes jakiś podenerwowany chodzi ostatnio… dlatego muszę mu przesłać ten raport bez opóźnień. Oho! To znowu Prezes dzwoni! Muszę odebrać! Pani Weroniko! Proszę na jutro zdobyć te dane. Będę wdzięczny! Zbieram się! Do jutra!

17:32: Do jutra… Panie Mirku. Ufff… co za dzień… już dziś nic mnie nie zaskoczy.

17:33: Nagle pierścionek na moim palcu zaczął błyszczeć. Spojrzałam na komputer i w tym samym momencie pojawiła się nowa wiadomość na skrzynce pocztowej. Tytuł maila: Zagadka wielofirmowości. Otwieram. Ładuje się jakaś grafika:

P.S. Zajrzyj jeszcze raz do aplikacji  🙂

Podpisano: Super HR-ówka.

Do aplikacji?! Przecież nie mogę już patrzeć na ten przeklęty program. Hm… no dobrze, zobaczmy, co tu mamy.  Klikam w logowanie do systemu kadrowo-płacowego, to chwilę potrwa…

17:37: Jest. Dziwne – pojawiła się nowa zakładka w systemie… „wielofirmowość”?. Niemożliwe! To przecież brakujące dane z innych spółek w naszej grupie kapitałowej!

Ciąg dalszy nastąpi…